Głos z krańca wszystkich marzeń Ostatnio przeczytałem książkę Olafa Stapledona „Ostatni i Pierwsi Ludzie” (1930), uznawaną za niezwykle wpływowe dzieło, którym inspirowali się zarówno uznani już pisarze science fiction (np. sam H. G. Wells oraz C. S. Lewis) jak i przyszłe gwiazdy literatury fantastyczno-naukowej (Arthur C
Osób, które miały doświadczenia bliskie śmierci, nie jest zbyt wiele, ale niekiedy dzielą się tym, czego doświadczyły, gdy prawie umarły. O tym, co powiedział jej tajemniczy głos, 43-letnia Anna opowiedziała dopiero po latach. Wszystko wydarzyło się podczas wakacji, gdy jako nastolatka omal nie utonęła.
Maria Callas i głos serca. Artystka, primadonna, bogini. Kobieta, której powołaniem była sztuka i miłość. Wenecja, 1957: Maria Callas jest największą śpiewaczką operową swoich czasów, ale artystyczna doskonałość, którą uosabia na scenie, zaczyna zbierać żniwo. Wspaniały głos odmawia jej posłuszeństwa, a przemęczona
Dodatkowym obciążeniem były problemy rodzinne: śmierć ojca i postępująca choroba matki. W 1936 r. podjął leczenie w Bad Gräfenberg (dzisiejsze Lázně Jeseník) metodą Vincenza Priessnitza. Śmierć. Zmarł 27 grudnia 1953 w pensjonacie ZAiKS-u „Halama” w Zakopanem na atak serca.
. Pogrzeb skatowanego na śmierć Jacka. Proboszcz: "To wpisuje się w terroryzm" Bartosz WojsaW sobotę najbliżsi i mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju pożegnali zakatowanego na śmierć Jacka Hrycia. Podczas wzruszającego kazania, a także na koniec mszy, w mocnych słowach o tragedii wypowiadali się księża. - Śmierć śp. Jacka wpisuje się w tragedie związane z terroryzmem, zamachami. Bo tam również ktoś może powiedzieć: "bezsensowna śmierć". Czy aby na pewno? Trzeba odczytywać te śmierci jako sygnał dla nas, żyjących. Nie dajcie się zwyciężać złu, lecz zło dobrem zwyciężajcie - mówił ks. proboszcz Andrzej Drabik. Dzisiaj o godz. 9. w parafii Matki Bożej Różańcowej (Moszczenica) w Jastrzębiu-Zdroju odbył się pogrzeb Jacka Hrycia, który został zakatowany na śmierć kilka dni temu w centrum miasta. Na ostatnim pożegnaniu młodego jastrzębianina pojawiła się rodzina, najbliżsi, ale także mieszkańcy Wszyscy najbliżsi śp. Jacka są dziś pogrążeni w bólu i smutku, ale musimy pamiętać, że to nie jest zupełnie tak, że nasi zmarli umarli, a my żyjemy. Jest odwrotnie. Oni ciągle żyją, a my umieramy - mówił ks. Andrzej Podoluk, który przyjechał na uroczystość z parafii Miłosierdzia Bożego w w bardzo emocjonalnym kazaniu mówił o śmiertelnie pobitym Jacku. - Młody człowiek zginął, to straszny widok. Ale w tej urnie leżą tylko prochy człowieka, a sam człowiek jest tuż obok Boga. Jak sobie radzić? Śmierć tak młodego człowieka jest dla nas zawsze bolesnym wstrząsem. Nie chcę nikomu mówić: "uśmiechnij się", nie. To jest tragedia. Śp. Jacek tyle rzeczy miał zrobić, tyle słów wypowiedzieć, tyle planów zrealizować - wyliczał ks. zaznaczał, że nie wie, dlaczego Bóg zabrał śp. Jacka do siebie. - Zdarzają się sytuacje, które są spowodowane przez złych ludzi. Prośmy więc Boga o to, by śmierć była dla śp. Jacka tylko lekkim snem, by czyściec był krótki, a wieczność szczęśliwa - więcej o zdarzeniu:Jastrzębie-Zdrój: Dramat rodziny skatowanego na śmierć Jacka: „To jest jakiś koszmar" NOWE FAKTYNa sam koniec mszy głos zabrał także ksiądz proboszcz z parafii Matki Bożej Różańcowej w Moszczenicy. Podkreślał, że w sposób szczególny łączy się z najbliższymi Zawsze, gdy przychodzi nam pożegnać młodego człowieka, w tak tragicznych okolicznościach śmierci, nasuwa mi się refleksja. W obecnym świecie o wiele łatwiej zauważyć, jak wiele jest zła i jak to zło chce zapanować nad drugim człowiekiem. Walka dobra ze złem, która toczy się na świecie, najpierw rozgrywa się w sercu człowieka. Śmierć śp. Jacka wpisuje się w tragedie związane z terroryzmem, zamachami. Bo tam również ktoś może powiedzieć: "bezsensowna śmierć". Czy aby na pewno? Trzeba odczytywać te śmierci jako sygnał dla nas, żyjących. Nie dajcie się zwyciężać złu, lecz zło dobrem zwyciężajcie. Nie jest to więc śmierć bezsensowna, a sensowna, bowiem staje się szczególnym przesłaniem i wezwaniem dla każdego z nas - podkreślał ks. proboszcz Andrzej Drabik. Przypomnijmy, że Jacek Hryć został śmiertelnie pobity przez pięciu sprawców na skrzyżowaniu ulic Jeziorańskiego i Solidarności w Jastrzębiu-Zdroju. Stało się to w minioną niedzielę, 4 czerwca, około godz. w nocy. Mimo szybkiej reakcji służb mundurowych i ratunkowych, mężczyzny nie udało się uratować. Lekarz na miejscu stwierdził jego opowiada o tragedii naszemu dziennikarzowi przed kamerą:
Śmierć Jacka Kramka, który miał zaledwie 32 lata zaskoczyła nie tylko jego bliskich. Internauci zastanawiają się, co było przyczyną śmierci młodego trenera personalnego. Wydawało się, że jest w świetnej formie. Tego, że dbał o swoje ciało nie można było mu odmówić. Teraz już wiadomo. Mężczyzna doznał udaru mózgu. Siostra zmarłego udzieliła obszerniejszych znanego trenera personalnegoJacek Kramek odszedł 19 lipca. Jego niespodziewana śmierć była olbrzymim zaskoczeniem nie tylko dla rodziny, ale też podopiecznych. Był młody, zdrowy, na nic się nie skarżył. O śmierci dowiedzieliśmy się między innymi z jego profilu na Cię dziś Jacku, z wielkim bólem i w smutku… Dziękuję Ci za ten wspólnie spędzony, szalenie cenny czas. Bardzo dużo przy Tobie się nauczyłam. Między nami było dokładnie 10 lat i 10 dni różnicy w wieku. Powtarzałeś, że my baranki i do tego numerologiczne 33 ki możemy zwojować świat, trzymając się razem… Cieszę się, że przynajmniej spróbowaliśmy. Myślę, że w imieniu wszystkich Jacka podopiecznych mogę powiedzieć, że byłeś najlepszym, genialnym trenerem i radosnym, dobrym człowiekiem! Takiego Cię zapamiętamy – taki wpis pojawił się na InstagramieInstagramPrzyczyna śmierci32-letni trener personalny współpracował z kilkoma znanymi osobami z show-biznesu. Dbał o figurę Katarzyny Cichopek, Anny Skury czy Mai Bohosiewicz. Trenował razem z Akopem Szostakiem, Kasią Dziurską czy Anną Lewandowską. Informacja o jego śmierci wstrząsnęła zastanawiali się, co było przyczyną śmierci młodego, wysportowanego mężczyzny. Nie została ona od razu podana do publicznej wiadomości. Nieoficjalnie mówiło się o udarze mózgu. Jednak w sieci pojawiała się masa sprzecznych informacji. Siostra Jacka zabrała głos w sprawie. We wpisie, który opublikowała w mediach społecznościowych zdementowała plotki:Jak pewnie część z Was już wie, okrutne przeznaczenie zabrało mojego najukochańszego brata Jacka z tego świata. Jacek zmarł nie dał rady wygrać walki z okropnym udarem. Bardzo Cię kocham braciszku… całym sercem – napisała Marianna Kramek InstagramInformacja o pogrzebieSiostra zmarłego trenera personalnego podała też szczegółowe informacje dotyczące pogrzebu. Ceremonia ma odbyć się 26 lipca, o godzinie 11:30, w Domu Pogrzebowym na Cmentarzu Północnym przy ul. Wóycickiego w Warszawie. Następnie mężczyzna zostanie pochowany na Cmentarzu Komunalnym w Kiełpinie przy ul. Cienistej 20, w gminie pogrzebowa odbędzie się w poniedziałek o godz. 11:30 w sali B w Domu Przedpogrzebowym w Warszawie ul. Wóycickiego (cmentarz północny- brama główna przy dzwonnicy). Następnie odprowadzenie do grobu na Cmentarzu Komunalnym w Kiełpinie (Łomianki) przy ul. Cienistej 20. Zapraszamy wszystkich, którzy chcą pożegnać Jacka razem z nami – to informacja przekazana przez siostrę zmarłego Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco! Obserwuj pogrzebtrener personalnyudar mózguJacek KramekŁomiankiWarszawaŹródła: Miniatura: Instagram
Wszystko co przeżyłam w tych dniach było bardzo trudne i bolesne. Wydawało mi się to złym snem, który być może szybko przeminie. Niestety była to jednak twarda rzeczywistość. Przeżyć to- to jakby przeżyć pasję Chrystusa. Obaj kapłani dali się prowadzić, jak baranki na zabicie – pokornie i odważnie… - napisała s. Berta Hernández ze Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca w opublikowanych w Polsce wspomnieniach o ostatnich chwilach życia bł. Męczenników z Pariacoto.(„Ojcze, nadeszła godzina”, s. 33). 9 sierpnia 2020 roku przeżywamy 29 rocznicę śmierci błogosławionych franciszkanów: Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego. Pracowali w Pariacoto od 1989 roku. Zostali zamordowani nocą przez terrorystów z ugrupowania „Świetlisty Szlak”. Ich śmierć nie pozostała jednak bezowocna. Boża logika jest inna - często tam, gdzie nam wydaje się, że coś się kończy po ludzku patrząc – to po Bożemu dopiero się zaczyna. Oni tutaj są…są nadziei promiennym znakiem…Ich krew do nowego życia budzi nas… – brzmią słowa hymnu beatyfikacyjnego. Ich śmierć od początku przynosi owoce dobra. O tych owocach możemy usłyszeć także w nagranym specjalnie na tę okazję 18 odcinku „Głosu z Biura Promocji Męczenników z Pariacoto”. Swoimi przeżyciami związanymi ze śmiercią błogosławionych dzielą się z nami franciszkańscy misjonarze od lat pracujący w Peru – o. Jacek Lisowski i o. Dariusz Mazurek. O Jacek ukazuje swoją drogę powołania jako kroczenia ich śladami, a o. Darek twierdzi: Dla mnie Pariacoto jest jak Ziemia Święta, bo tam wyrosło moje powołanie (…) Jestem tylko ziarnem, które pojawiło się po ich męczeńskiej śmierci…”. Ojciec Jacek Lisowski wskazuje, że w 1993 r., gdy jeszcze jako świecki był w Limie i gościł u franciszkanów, to uderzyło go przeżywanie śmierci błogosławionych w głębokiej ciszy, w pokornym odnajdowaniu sensu tej śmierci. Zastanawiało go, jak głęboka była wiara męczenników, że oddali za nią życie. 9 sierpnia zachęcamy wszystkich Czcicieli i Przyjaciół błogosławionych Męczenników z Pariacoto do modlitwy w intencji misjonarzy, którzy nadal są mordowani w różnych miejscach globu, a także w intencji tych, którzy tracą nadzieję. Bł. Zbigniew w jednym z listów pisał: (…) Cierpliwość przynosi efekty, chociaż czasem wydaje się, że już nie ma na co czekać. (List do Cioci, Pariacoto,16. Bądźmy cierpliwi, ufajmy i prośmy Boga przez wstawiennictwo Męczenników z Pariacoto jako patronów w obronie przed terroryzmem o „pokój i dobro” dla całego świata. Głos z Biura Promocji Kultu Męczenników z Pariacoto - odcinek 18 29 rocznica męczeńskiej śmierci męczenników z Pariacoto; Sceny filmowe z pogrzebu; Czym była dla mnie śmierć O. Zbigniewa i O. Michała – świadectwa o. Jacka Lisowskiego i o. Dariusza Mazurka; Alex Cordero recenzuje swoją książkę „Pasja Michała i Zbigniewa” - to wszystko w 18 odcinku „Głos z Biura Promocji Kultu Męczenników z Pariacoto”.
głos serca śmierć jacka